Kilka tygodni temu miałem na oddziale 17-letnią pacjentkę. Okazało się, że chodzi do mojego dawnego liceum, dlatego w wolnym czasie przychodziłem do niej porozmawiać o szkole, nauczycielach i takich tam. Nawet zaczęła mi mówić "cześć" zamiast "dzień dobry". Można powiedzieć, że się za kumplowaliśmy. Bardzo miło, ale z czasem trwania naszej znajomości stawała się coraz bardziej marudna i coraz mniej współpracowała przy badaniu. Aż pewnego dnia mówi, żebym jej nie badał, że nie chce, że nic już jej nie dolega itd. Powiedziałem, że moim obowiązkiem jest ją zbadać i niestety muszę to zrobić. Przez chwilę się tak sprzeczaliśmy, w końcu powiedziałem, że jak będzie ze mną współpracować, to dostanie ode mnie coś fajnego. Zgodziła się i nawet bardzo fajnie współpracowała przy badaniu. Po wszystkim usiadła na łóżku, patrzy się na mnie, cieszy się i czeka na obiecany prezent.
- Ok, umowa to umowa, proszę... i wyciągnąłem z kieszeni naklejkę "Dzielny Pacjent", nakleiłem jej na bluzkę i czekam.
Popatrzyła na tę naklejkę, potem na mnie. Ja na nią. Miała tak smutne oczy, była naprawdę rozczarowana, ale cichutko wydusiła z siebie "Dz-dzięki" i spuściła wzrok.
W jednej sekundzie zrobiło mi się jej tak szkoda, ta jej smutna mina mnie dobiła. Jakiś miękki jestem, za miękki, w przyszłości będą ode mnie wyłudzać, co tylko będą chcieli.
Powiedziałem, że to tylko żart i zaraz jej coś przyniosę. Ruszyłem do pokoju lekarskiego. Po drodze cały czas myślałem, co mógłbym jej dać. Mam! Wymyśliłem! Za parę minut wróciłem z moim starym PSP. Na szczęście ten prezencik spodobał się jej, podziękowała i przybiła mi piątkę. Fajnie! :)
Panie doktorze, oby więcej takich lekarzy :D liczyła na inną nagrode, ale myślę, że naklejka i psp też dają radę!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Już nie wnikałem na co tak na prawdę liczyła ;)
UsuńJako student uwielbiam podkradać naklejki z oddziałów pediatrycznych. Zawsze chciałem takie mieć w dzieciństwie :(
OdpowiedzUsuńSpecjalnie dla Ciebie wrzuciłem zdjęcie jednej z moich naklejek :)
Usuń